Pozostałe

Co czeka kierowców aplikacyjnych i ich klientów?

17 czerwca wchodzi w życie nowelizacja ustawy o transporcie drogowym, która wymaga, by wszyscy kierowcy oferujący odpłatne przejazdy poprzez aplikacje posiadali polskie prawo jazdy. Jak wpłynie to na branżę i codzienność? Czy czeka nas paraliż usług przewozowych?


Patchworkowy rynek

Rynek usług przewozowych w Polsce to skomplikowana struktura złożona z korporacji taksówkarskich, przedsiębiorstw pośredniczących, partnerów flotowych oraz prywatnych osób świadczących usługi w ramach pracy dodatkowej. Firmy technologiczne dostarczają nowoczesne rozwiązania cyfrowe, co wpływa na efektywność całej sieci.

Łukasz Witkowski, współzałożyciel Natviol, polskiej aplikacji rozliczeniowej dla kierowców i kurierów, zauważa: „Ten złożony mechanizm jest bardzo czuły na wszelkie zmiany”. Ryzyko utraty tysięcy kurierów budzi w branży wielkie emocje.

Tysiące osób bez pracy?

Eksperci z Instytutu Finansów Publicznych i Związku Pracodawców RP przewidują, że nowe przepisy mogą pozbawić pracy nawet 28 tysięcy obcokrajowców świadczących usługi przewozowe w Polsce.

Krzysztof Urban, dyrektor zarządzający FREENOW w Polsce, mówi: „Proces dostosowania się do przepisów pochłonął wiele pracy. FREENOW od 17 czerwca deklaruje dostępność kierowców wyłącznie z polskim prawem jazdy. Liczymy na otwartość strony rządowej do dalszej dyskusji, aby nowe prawo nie wykluczało obcokrajowców z możliwością uzyskania polskiego prawa jazdy przez pierwsze 185 dni pobytu w Polsce”.

Rynek nie znosi próżni

Zmiany w prawie oznaczają, że cudzoziemcy będą mogli starać się o wymianę prawa jazdy na polskie dopiero po 185 dniach pobytu w Polsce. Dodatkowo, kierowcy spoza UE lub EFTA będą musieli zdać teoretyczny egzamin na prawo jazdy. To generuje dodatkowy czas oczekiwania na powrót do pracy, a tylko nieliczni wykażą się cierpliwością, co może rozszerzyć szarą strefę.

Łukasz Witkowski z Natviol podkreśla: „Spadek dostępności usług przewozów aplikacyjnych będzie odczuwalny różnie na różnych rynkach lokalnych. Najsilniej odczują to mieszkańcy największych miast, gdzie znacznie wydłuży się czas oczekiwania na przejazd i spadnie liczba dostępnych kierowców”. Eksperci przewidują co najmniej 10-procentowy wzrost cen usług.

133 miliony minut oczekiwania

Instytut Finansów Publicznych szacuje, że obcokrajowcy stanowią 63% wszystkich kierowców aplikacyjnych, a w Warszawie aż 80%. Choć część z nich posiada już polskie prawo jazdy, nadal istnieje ryzyko wykluczenia tysięcy kierowców z rynku. Skutki zmian odczują nie tylko przewoźnicy, ale także pasażerowie, którzy stracą 133 miliony minut rocznie na oczekiwanie na przejazd, co odpowiada 253 latom bezproduktywnego czasu.

Nadgorliwość bywa zgubna

Eksperci alarmują, że nadmierne regulacje prawne są szkodliwe dla gospodarki, hamując innowacje i zniechęcając firmy do inwestowania w nowe technologie. Generują dodatkowe koszty dla przedsiębiorców, co może prowadzić do bankructwa mniejszych podmiotów, ograniczenia konkurencji, mniejszego wyboru pojazdów i wzrostu cen.

Czy nowa ustawa to tylko same minusy?

Nowelizacja ustawy niesie również pozytywne zmiany. Zaostrza kary dla kierowców i firm pośredniczących, którzy łamią przepisy. Zdaniem resortu infrastruktury, celem zmiany przepisów jest poprawa bezpieczeństwa pasażerów oraz wyeliminowanie z rynku osób niespełniających wymagań. Konieczność posiadania polskiego prawa jazdy, zapisanego w polskiej bazie CEPiK, pozwoli na dokładniejszą ewidencję wykroczeń drogowych, co eliminuje kierowców stanowiących zagrożenie.

Wprowadzenie nowych regulacji wiąże się z istotnymi wyzwaniami zarówno dla branży, jak i pasażerów. Wpływ na rynek będzie znaczący, a skutki odczuwalne w codziennym korzystaniu z usług przewozowych.