Statystyki są niepokojące – szacuje się, że nawet 90% kosztorysów napraw z OC sprawcy jest zaniżonych. Kierowcy z Rzeszowa i Podkarpacia często godzą się na niskie kwoty, nieświadomi, że przysługuje im pełna rekompensata. Jakie triki stosują ubezpieczyciele i dlaczego opinia niezależnego rzeczoznawcy może przynieść Ci dodatkowe tysiące złotych? Wyjaśniamy.
Kolizja na Rondzie Dmowskiego czy stłuczka na zatłoczonej Alei Powstańców Warszawy to dla rzeszowskich kierowców spory stres. Jednak prawdziwe nerwy często zaczynają się dopiero wtedy, gdy na konto wpływa przelew od ubezpieczyciela. Kwota rzędu 1500 zł za pęknięty zderzak i wgnieciony błotnik w nowym aucie? To niestety standardowa praktyka, z którą można, a nawet trzeba walczyć.

Dlaczego kosztorys nie wystarcza na naprawę?
Aby zrozumieć mechanizm zaniżania odszkodowań, trzeba spojrzeć na to z perspektywy biznesowej. Towarzystwa ubezpieczeniowe dążą do minimalizacji kosztów likwidacji szkód. W efekcie, kosztorysy, które otrzymują poszkodowani, rzadko mają odzwierciedlenie w rynkowych realiach naprawy pojazdów.
Najczęstsze praktyki, które obniżają wartość Twojego odszkodowania, to:
-
Nierealne stawki za roboczogodzinę (RBG): Ubezpieczyciele w kosztorysach często przyjmują stawki rzędu 50-60 zł netto. Każdy, kto odwiedził profesjonalny warsztat blacharsko-lakierniczy w Rzeszowie, wie, że realne koszty pracy specjalisty są kilkukrotnie wyższe.
-
Części zamienne (zamienniki): Zamiast części oryginalnych (oznaczonych logo producenta – kategoria O), w wycenach nagminnie pojawiają się najtańsze zamienniki (kategorie P, Z). Ich jakość i dopasowanie często pozostawiają wiele do życzenia, co obniża wartość pojazdu.
-
Współczynnik odchylenia na lakierze: To techniczny zabieg, który pozwala ubezpieczycielowi „uciąć” koszty materiału lakierniczego nawet o 67% względem norm producenta.
-
Bezprawna amortyzacja: Potrącanie wartości części ze względu na wiek auta, co w przypadku szkód z OC sprawcy jest działaniem często kwestionowanym przez orzecznictwo sądowe.
Jak zweryfikować wycenę? Instrukcja dla kierowcy
Nie musisz być mechanikiem, aby zauważyć, że coś jest nie tak. Jeśli otrzymałeś kosztorys (kalkulację naprawy), zwróć uwagę na symbole przy liście części. Jeśli zamiast litery „O” (Oryginał) lub „Q” (Oryginał z logo dostawcy na pierwszy montaż), widzisz dużo symboli „P” lub „PJ” – to sygnał, że wycena opiera się na tanich zamiennikach.
Drugim testem jest wizyta w warsztacie. Jeśli lokalny mechanik wycenia naprawę na 5000 zł, a ubezpieczyciel przelał 2200 zł, różnica ta jest kwotą, o którą warto walczyć.
Rola niezależnego rzeczoznawcy – klucz do sukcesu
W starciu z machiną korporacyjną, jaką jest firma ubezpieczeniowa, pojedynczy kierowca stoi na straconej pozycji, jeśli używa tylko argumentów emocjonalnych. Ubezpieczyciel operuje na systemach eksperckich (Audatex, Eurotax). Aby podważyć ich wycenę, trzeba użyć tej samej broni.
Tutaj z pomocą przychodzi niezależny rzeczoznawca samochodowy.
– Moim zadaniem nie jest „naciąganie” ubezpieczyciela, ale przywrócenie stanu faktycznego – mówi [Twoje Imię i Nazwisko / Nazwa Firmy], rzeczoznawca działający na terenie Rzeszowa. – Tworzę kontrwycenę zgodnie z technologią naprawy producenta pojazdu. Jeśli błotnik wymaga wymiany na nowy, oryginalny element, a drzwi cieniowania, to tak musi to zostać policzone. Różnice w moich wycenach a propozycjach ubezpieczycieli sięgają często od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Profesjonalna opinia techniczna jest twardym dowodem, który trudno podważyć. Pokazuje czarno na białym, że zaniżone odszkodowanie w Rzeszowie to nie wymysł klienta, ale błąd w kalkulacji ubezpieczyciela.

Pułapka szkody całkowitej
Szczególną uwagę należy zachować w przypadku orzeczenia tzw. szkody całkowitej (gdy koszt naprawy przekracza wartość auta). Ubezpieczyciele często sztucznie zaniżają wartość pojazdu przed wypadkiem, a jednocześnie zawyżają koszty naprawy (paradoksalnie licząc je wtedy na najdroższych częściach), aby tylko przekroczyć próg opłacalności naprawy.
Niezależny ekspert potrafi wykazać rzeczywistą wartość rynkową pojazdu (uwzględniając np. nowy komplet opon, udokumentowane naprawy czy rzadką wersję wyposażenia), co często pozwala „uratować” auto przed kasacją i uzyskać środki na naprawę.
Pytania i Odpowiedzi (FAQ)
Czy walka o dopłatę jest ryzykowna? Weryfikacja kosztorysu przez eksperta jest bezpieczna. Najgorszy scenariusz to taki, w którym rzeczoznawca stwierdzi, że wycena jest poprawna (co zdarza się rzadko). W najlepszym – zyskujesz dopłatę do odszkodowania.
Ile mam czasu na działanie? W przypadku szkód z OC sprawcy roszczenia przedawniają się dopiero po 3 latach. Nawet jeśli naprawiłeś już auto lub je sprzedałeś, nadal możesz ubiegać się o dopłatę, o ile posiadasz kosztorys i decyzję płatniczą.
Czy muszę iść do sądu? Nie zawsze. Często profesjonalnie przygotowana opinia rzeczoznawcy skłania ubezpieczyciela do zmiany stanowiska lub zawarcia ugody. Istnieje również możliwość sprzedaży zaniżonej części odszkodowania (cesja wierzytelności), dzięki czemu otrzymujesz gotówkę od ręki i nie martwisz się sprawą sądową.
Nie zostawiaj pieniędzy ubezpieczycielowi
Polskie prawo jest jasne: odszkodowanie ma pokryć koszty przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody. Jeśli czujesz, że zaproponowana kwota jest niesprawiedliwa, nie podpisuj ugody pochopnie.
Masz problem z zaniżonym odszkodowaniem w Rzeszowie lub okolicach? Skorzystaj z pomocy eksperta, który zna lokalny rynek i techniki ubezpieczycieli.



